Leszczyna: nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli zamknąć jakiś szpital. "Premier się na to nie zgodzi"

- Ministra zdrowia Izabela Leszczyna spotkała się w czwartek 22 maja z przedstawicielami Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych
- Jak podkreślała, nie wyobraża sobie zamknięcia jakiegokolwiek szpitala powiatowego
- - Każdy szpital musi zostać - powiedziała szefowa MZ
- Poinformowała, że ustawa reformująca szpitale jest prawie gotowa
- Ministra zapowiedziała też, że w czerwcu, po wyborach, resort zdrowia chciałby wyjść z pakietem projektów ustaw: reformą szpitali, nowelizacją ustawy o wynagrodzeniach oraz deregulacyjną.
Szefowa resortu zdrowia spotkała się w czwartek z przedstawicielami Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych. Przekazała im m.in. najnowsze informacje na temat prac resortu zdrowia nad ustawą reformującą szpitalnictwo.
Na początku kwietnia trzecią wersję projektu ustawy ponownie skierowano na Stały Komitet Rady Ministrów. Zakładał on m.in. możliwość elastycznego przekształcania oddziałów szpitalnych, łączenia szpitali przez samorząd i plany naprawcze dla zadłużonych placówek.
- Ustawę mamy prawie gotową, jestem po spotkaniu z ministrem finansów Andrzejem Domańskim - poinformowała ministra zdrowia.
Przekazała, że znajdzie się w niej mechanizm finansowy, na którym zależało dyrektorom szpitali, by wsparcia zadłużonym placówkom wchodzącym w program naprawczy udzielał Bank Gospodarstwa Krajowego.
- Jeśli szpital po wdrożeniu programu naprawczego zacznie się bilansować i przestanie mieć stratę coroczną, to każdego roku jedna dziesiąta długu będzie umarzana - wyjaśniła Leszczyna.
Podkreśliła, że dotychczasowe metody oddłużania placówek nie przyniosły poprawy. - Obecnie zadłużenie wszystkich szpitali wynosi już ok. 27 mld zł - zaznaczyła.
Same szpitale powiatowe mają obecnie ponad 8 mld zł długów.
- Musimy je uratować. Potrzebujemy szpitala uszytego na miarę potrzeb zdrowotnych mieszkańców danego powiatu. I każdy szpital musi zostać. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mielibyśmy zamknąć jakiś szpital powiatowy i powiedzieć ludziom: "Słuchajcie, musicie jechać do następnego powiatu". To nie przejdzie, nigdy się na to nie zgodzimy - zadeklarowała.
Jak dodała, nie zgodzi się na to premier, a ona również nie ma takich planów.
Wyceny muszą się zmienić- Mamy mapę potrzeb zdrowotnych. Wiemy, gdzie, co jest potrzebne. Na to NFZ musi nałożyć mapę świadczeń, które po prostu kupi i my musimy się do tego dopasować - mówiła Izabela Leszczyna.
Podkreślała, że muszą zmienić się wyceny procedur, aby to, co w szpitalu powiatowym jest niezbędne, nie powodowało strat. - Myślę m.in. o internie i opiece długoterminowej. Mamy świadomość, rozmawialiśmy o tym z AOTMiT i NFZ, że wyceny tych oddziałów muszą być takie, żeby dla szpitala nie było koniecznością posiadanie tych procedur, które są wyżej wycenione, żeby się utrzymać - wskazała ministra zdrowia.
Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych prowadzi kampanię informacyjną o znaczeniu i przyszłości szpitali powiatowych. W Polsce działa ich ponad 300. Są zlokalizowane głównie w mniejszych miastach i na terenach wiejskich. Pacjenci leczą tam choroby przewlekłe, nagłe przypadki i korzystają z profilaktyki zdrowotnej.
Szpitale powiatowe prowadzą zwykle internę, chirurgię ogólną, kardiologię, ortopedię, pediatrię, ginekologię i położnictwo. Co roku korzysta z nich ok. 7 mln osób.
rynekzdrowia